Po telewizyjnym epilogu dostałem pytanie, jakie są wg mnie przyczyny takiego obrotu spraw. Dlaczego tak wspaniały wynalazek robi nam, czyli mieszkańcom przepięknej planety zwanej Ziemią, tyle złego.
Gdyby nie było bardziej szczegółowej diagnozy, zawsze można powiedzieć, że przyczyną złego stanu rzeczy jest ignorancja, czyli niewiedza. Brak świadomości inaczej. I będzie to prawda. W tym przypadku jest to bolesna prawda, choć jednocześnie truizm i to na bardzo ogólnym poziomie.
Tak sobie myślę, że gdybyśmy mieli większą świadomość i gdyby…
– każde, kolejne pokolenie było uczone co jest w życiu ważne, a co należy omijać szerokim łukiem…
– w szkołach, obowiązkowy był przedmiot pt. „Jak żyć”, na którym (miedzy innymi) można byłoby doświadczyć, że zrobić coś samemu przynosi więcej radości niż obejrzeć to w telewizji…
– nie trzeba było pracować poza domem, pozbawiając się możliwości przebywania ze swoimi dziećmi i ich wychowania/nauki…
– rodzice mieli czas, aby pokazać co można robić innego niż patrzeć w kolorowy ekran…
– tym samym nie rosły kolejne pokolenia coraz głupszych w swojej bezmyślności i bezrefleksyjnym pędzie ludzi…
Może wówczas pojawiły by się ograniczenia w wykorzystaniu wspaniałego wynalazku zwanego telewizją i możliwe byłoby jego racjonalne i sensowne wykorzystanie. Tak się jednak nie stało, a powrót i pójście właściwą drogą jest w globalnej skali chyba niewykonalne.
Tymczasem przychodzi mi do głowy inny pomysł. Może trochę wariacki, ale mam ochotę się nim podzielić. Być może Natura, w swojej nieskończonej przemyślności zawartej w stworzeniu, właśnie po to wyposażyła nas w obronny mechanizm zwany lenistwem, aby umożliwić eliminację zepsutej tkanki. Im bardziej chcemy leniuchować, tym bardziej udoskonalamy technicznie (czytaj ułatwiamy) swoje życie i tym bardziej je jednocześnie degenerujemy, kierując się w dłuższej perspektywie ku upadkowi. Miałoby to sens, zakładając, że w wyścigu poznania, pewnych granic nie warto, a nawet nie można już przekraczać – patrz choćby zasada nieoznaczoności Heisenberga. Zamiast tego, należy po prostu odpuścić. Jeśli nie potrafimy docenić cudu życia i żyć, to… proszę bardzo. Wymyślajmy telefony, które zrobią za nas i zapamiętają wszystko, a my swoją pamięć i zdolność racjonalnego myślenia i rozwiązywania problemów, zredukujemy przez kilka pokoleń do zera. Zamiast tego, życie ułatwią nam wgrane programy, które bezpiecznie poprowadzą nas przez meandry codzienności. Będziemy mieli więcej czasu na odpoczynek. Więcej czasu na oglądanie telewizji, choćby. Jeśli to miała by być realizowana przez mechanizm ewolucji droga eliminacji nie przystającej do natury i nie rokującej na przyszłość odmiany homo sapiens, wszystko nabiera sensu.
Oglądajmy zatem. Szybciej znikniemy i damy miejsce zdrowym organizmom tego świata.
A Ty ? Jak uważasz ?
PS
Aha, żeby nam nie uciekło. Dzisiaj leci X-Factor i najnowszy odcinek „M jak miłość”… :-))
2 Komentarze
~Tsugumi · 9 października, 2012 o 11:29 am
Bardzo interesujące spostrzeżenia…, że też dopiero teraz odkryłam Twój blog, na szczęście zaległości dadzą się nadrobić, mam L4 i dużo czasu bo telewizorni pozbyłam się świadomie i dobrowolnie już 4 lata temu. Pozdrawiam
jackulus · 9 października, 2012 o 12:08 pm
No tak. Jak próbuję porachować, to od rozstania z moim, upłynęło już ponad dekadę. I dochodzi nawet do tego, że nastoletnie dziecko mówi, że cieszy się, że nie mamy w domu telewizora. A to już jest gra warta świeczki…Też pozdrawiam.