Rzodkiewka straciła jaja i jak to się ma do seksu…

Po raz kolejny, jak ów wyśniony przez producenta wzorcowy nabywca, pozbawiony rozumu, pamięci i wyobraźni – wszystkiego na dodatek w tym samym czasie – wędrując pomiędzy straganami na warzywniaku znowu kupiłem pęczek rzodkiewek, zwabiony ich pięknym kształtem i klasycznym, narodowym wystrojem. Wszystkie w pęczku były mniej więcej równej wielkości, dorodne, Czytaj dalej…

Ilustracja do artykułu "Namiastki, namiastki..." - Blog Na Chłopski Rozum

Namiastki, namiastki, namiastki…

Przyczynkiem wpisu jest zderzenie z informacją o nowej kampanii reklamowej Coca-Coli, polegającej na „personalizowaniu” swojego flagowego produktu, czyli umieszczaniu na puszkach z colą imion, słów typu mama, brat, ziomal i temu podobnych. Zderzenie nawet z samą kampanią, a nie tylko gołą informacją. Jak się po krótkich poszukiwaniach dowiedziałem, kampania prowadzona Czytaj dalej…

Boston, we’ve got a problem…

Tytuł wpisowi dałem lekki – wygrało pierwsze skojarzenie, ale problem bynajmniej taki nie jest. Odniosłem niedawno  – a przynajmniej przez chwilę tak mi się wydawało – mały sukces. Kiedy na stronach internetowych, jak grzyby po deszczu zaczęły pojawiać się banery dotyczące eksplozji w Bostonie, udało mi się powstrzymać i w Czytaj dalej…

modlitwa o pogodę

Wyczytane w informacjach: – Warto się pomodlić o dobrą pogodę – potwierdza ksiądz Krzysztof Banasik, zastępca dyrektora kieleckiej Caritas. – O więcej słońca i ciepła można się modlić nawet własnymi słowami. Zagrożenie słabych plonów i braku chleba to jest powód, by się o pogodę pomodlić, ale nie można tego robić Czytaj dalej…

a natura nigdy…

Zupełnie niedawno usłyszałem lub przeczytałem – dokładnie nie pamiętam –następująco brzmiącą maksymę: „Bóg przebacza zawsze, człowiek czasami, a natura nigdy”. Zwięźle, konkretnie i prawdziwie, choć pierwsza część nie musi być równie wiarygodna dla wszystkich. Pozostałe już tak. Jeszcze bardziej niedawno, czyli kilka dni temu, na głównej stronie Onetu wpadłem na Czytaj dalej…

Firmy farmaceutyczne…

Zastanawiam się czasami, czy ktoś jeszcze podziela mój wrogi stosunek do wszelkiego rodzaju firm farmaceutycznych. Chwilami mam wrażenie, że obsesyjnie wrogi. Zupełnie niedawno, z powodu wspomnianej przypadłości wdałem się w dyskusję z lekarzem, który badał mnie na okoliczność oddawania krwi. Wspomniany lekarz, to osobna historia, ale mam ochotę na małą Czytaj dalej…

Skok z kosmosu

Czerwony byk, skrzydła i fruwanie, pojawiają się wszędzie tam, gdzie dzieje się coś ekscytującego i ryzykownego, wszędzie tam, gdzie swoje zainteresowanie kierują młodzi ludzie. Wszystko po to, aby wykształcić podświadome skojarzenie, że to co odjazdowe i atrakcyjne, wiąże się z puszką w niebiesko-czerwonych barwach. Biorąc pod uwagę, że oszustwo i krzywda na masową skalę wymierzona są przeciwko młodym ludziom, można ocenić je jako wyjątkowo brutalne i niemoralne…

Na pohybel telewizji (epilog)

Już miałem dać sobie spokój z ulubionym ostatnio tematem, ale. Wracam, aby uspokoić poskręcane w akcie sprzeciwu wnętrzności i dać sponiewieranemu sumieniu jeszcze jeden drobny sygnał, że robię co mogę. Może zresztą warto raz jeszcze zebrać opisane wcześniej przemyślenia ‑ fenomen telewizji jest wszakże absolutnie niezwykły i w sumie zasługuje Czytaj dalej…

Na pohybel telewizji (6)

Wreszcie last but not least, czyli treść tego co serwuje nam TV. Temat dużo szerszy niż La Plata w okolicach Punta del Este, która w tym miejscu ma podobno 200 km. Z tegoż prostego powodu nie podejmuję się omówić go przekrojowo. Ale na kilka istotnych dla mnie kwestii chciałbym zwrócić Czytaj dalej…